Lot z Modlina
Całkiem fajne to lotnisko, tylko dojechać do niego w godzinach szczytu - brrrrr... Przez bramki przechodzi się troszkę dłużej, bo nasi pogranicznicy w Modlinie dostali nowy sprzęt. nie wiem jak to się nazywa, ale jest to jakby mała szczoteczka, którą omiatają ręce, spodnie w kilku miejscach a potem szczoteczkę odbiera pani przy komputerze-analizatorze.
Jest to urządzenie do wyszukiwania śladowych ilości środków wybuchowych.
Lot bez żadnych niespodzianek, trochę ciasno - jak to w Ryanair. Wysiedliśmy na El Prat Barcelona i od razu zacząłem się rozbierać. No i po co mi ta kurtka? W Warszawie było chłodno a tu jeszcze chłód nie dotarł:):)
Auto wzięliśmy tym razem z firmy Firefly, bo było najtańsze:). Za każdym razem jednak mnie wkurza, gdy pani w biurze pyta:
- 1000 Euro blokujemy na karcie czy ubezpieczenie za 120 Euro???
Jedno złe i drugie do niczego... Za każdym razem jednak decyduje się na to cholerne ubezpieczenie...