Geoblog.pl    sheriff    Podróże    Gruzja + (tajemnicza wyprawa)    PociÄ…g do Baku - Dojeżdżam do stolicy Azerbejdżanu
Zwiń mapę
2014
21
lut

Pociąg do Baku - Dojeżdżam do stolicy Azerbejdżanu

 
Azerbejdżan
Azerbejdżan, Baku
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2954 km
 
Przez całą azerbejdżańską ziemię przejechałem nocą. Gdy się obudziłem, pociąg przejeżdżał przez miejscowość Mugham. Od tego momentu po lewej widzę pasmo wzgórz i co jakiś czas niewielkie osiedla.

Nazim też już nie śpi. Złożyliśmy swoje posłania, pijemy kawę, rozmawiamy. Dziwi się, ze tak tanio znalazłem nocleg w Baku. Tłumaczę mu na czym polegają moje podróże, co jest dla mnie ważne. Wyjaśniam, że nie interesują mnie wielkie hotele, które zazwyczaj są takie sama i serwują turystom nieco zakłamaną rzeczywistość, że nie interesują mnie Mc Donalds`y, gdzie jedzenie wszędzie jest takie samo… Mówię, że interesuje mnie jak żyją przeciętni ludzie, co jedzą, jak pracują, że chcę poczuć smak ich codziennego jedzenia, zapachy miasta, wsi, że chcę słyszeć ich muzykę i melodię ich rozmów…

Nazim bierze sobie do serca to co mu powiedziałem, choć zrozumiał to nieco inaczej. Od teraz opowiada mi o wszystkim, a ja opowiadam mu jak to wygląda u nas. On nie może się nadziwić, że tak mało wydaję na podróże. Co chwilę mnie wyciąga do okna, by pokazać nowe rzeczy.
- Smotri kak my żywiom (patrz jak my zyjemu)– co chwilę mie trącał i pokazywał domy z surowego betonowego pustaka – u nas wsio jest. (u nas wszystko jest).
Pociąg wolno jechał mijając betonowe osiedla – betonowe domy okolone betonowymi szarymi murami. Wokół walało się mnóstwo śmieci, które miejscami tworzyły duże wysypiska. Nazim zauważył, że się temu przyglądam i powiedział:
- Tolka z etim u nas problem, niet komunalnoj kolityki – próbował się usprawiedliwiać.
Po chwili dalej pokazuje mi szkoły, mówi o szpitalach w każdej miejscowości, a ja nie mogę przebić się wzrokiem przez zaśmiecone przestrzenie. Mam świadomość, ze już niebawem, czy następnym razem pewnych rzeczy nie będę już tak zauważał. To pierwsze dziewicze spojrzenie jest zupełnie inne, dlatego zapisuję. Tak jest z każdym miejscem, które odwiedzam – więcej rzeczy mnie dziwi, więcej zastanawia… Potem niektóre rzeczy spowszednieją.

Nazim wysiada na wcześniejszej stacji. Mówi, że tu ma bliżej a jego żona musi pojechać do szpitala. Żegnamy się serdecznie jak starzy dobrzy kumple:
- Ja budu żdac na twój tieliefon (będę czekał na twój telefon) – powiedział na koniec – pakupaj kartu i dzwani. (kup katę i dzwoń)
- Charaszo, budu dzwanił – odpowiedziałem.
Wjeżdżam do centrum Baku, pojawiają się wieżowce, a na torach gęsto rozsiane foliowe worki. No przepraszam, ale to pierwsze mnie dotyka, to pierwsze mam za oknami. Dalej rzeczywiście są domy, czasem wieżowce, ale jeszcze ich nie zauważam. Wiem, ze to się zmieni. Podobnie było np. w Egipcie…

Okolice dworca są już zupełnie inne. Tu jest porządek, na ulicach kierowcy nie najeżdżają na pieszych. Wchodzę do metro – tu policjant skanuje mój plecak. Pytam go gdzie mogę wymienić pieniądze. Pokazuje mi gdzie pójść. Przebijam się przez labirynt podziemnych korytarzy zastawionych handlowymi pawilonami i straganami. Na górze jest kantor, gdzie kupuje manaty (pieniądze obowiązujące w Azerbejdżanie.
Idąc ulicami widzę, że wszyscy się oglądają z zaciekawieniem. Cóż, w Gruzji też tak było, ale tu jest znacznie bardziej. No może i nie dziwne to – w końcu nie za często ulicami przechodzi ktoś ubrany w kapelusz kowbojski, skórę i jeansy… Wypisz wymaluj stereotypowy Amerykanin…
Teraz rozglądam się gdzie można wypić kawę i skorzystać z Internetu. Najpewniejszy wydaje się KFC (okropieństwo, żeby w Baku iść do KFC, ale tu Internet jest pewny). To olbrzymi KFC, gdzie na ścianie jest potężny ponad 10 metrowy telebim a w nim teledyski…

Przy kasie robi się spore zamieszanie gdy wchodzę. Wszyscy myślą, że ze mną będzie można tylko rozmawiać po angielsku. Wołają menadżera. Uśmiechnięty chłopak jest bardzo zadowolony, ze możemy rozmawiać po rosyjsku, choć mówi, że po angielsku tez można. Zamawiam kawę. On dopytuje się skąd jestem.
Mówię, ze z Polski i daję mu nasze 5 groszy oraz naszywkę z polską flagą. Kurczę, ileż to radości może sprawić taki drobiazg. Cieszy się, chodzi i pokazuje kolegom i koleżankom…
Jest Internet. PiszÄ™.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2014-02-21 09:19
Piękne powitanie nowego Kraju- 5groszy i polska flaga!
 
sheriff
sheriff - 2014-02-21 09:28
Mam zawsze garstkę takich naszywek polskich flag. Nazim też dostał...
 
pepek
pepek - 2014-02-21 21:46
szkoda ze musiałem wrócić .
 
Ef
Ef - 2014-02-25 11:54
:)
 
robas
robas - 2014-03-02 21:00
super pomysł z tymi naszywkami
 
 
sheriff
Adam Mazurek
zwiedził 18% świata (36 państw)
Zasoby: 278 wpisów278 221 komentarzy221 780 zdjęć780 11 plików multimedialnych11