Z Warszawy wylecieliśmy 7,05. Lot był spokojny i przyjemny. Airbus 320 lini Air France spisał się znakomicie. Stewardesa poprosiłą mnie pod koniec lotu o wypełnienie ankiety o jakości usług ich linii. Nie żałowałem dobrych ocen (nie wiedziałemjeszcze co będzie dalej).
Wylądowaliśmy i do następnego samolotu mieliśmy godzinę. To wcale nie było dużo jak się okazało, bo na lotnisku Charlesa de Goulle, przedostanie się na inny terminal nie jest tak szybkie jak myślałem...
Tu czekała na nas już większa maszyna - Air Bus 340-300 również linii Air France.
I wylecieliśmy... W założeniech mieliśmy 11-12 godzin lotu do San Francisco.
Jeszcze nie wiedzieliśmy, że aż tak może się przedłużyć...