Geoblog.pl    sheriff    Podróże    California 2010    Wyjazd - Startuję dzisiaj z Rumi do Warszawy.
Zwiń mapę
2010
09
mar

Wyjazd - Startuję dzisiaj z Rumi do Warszawy.

 
Polska
Polska, Rumia
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
No i przyszedł ten dzień - czas wyjazdu.
Niestety, zdrowie zaszwankowało mi tuż przed wyprawą. Jeszcze w sobotę szalałem na rajdzie nocnym, gdzie solidnie przemarzłem i nad ranem wróciłem z objawami chorobowymi. Pod wieczór już nie mogłem mówić i słaniałem się na nogach i pojawił sie silny kaszel. Na szczęście znajoma lekarka (heh - ginekolog :) ) przypisała mi antybiotyk. W niedzielę było jeszcze gorzej, ale pomyślałem, że noc z niedzieli na poniedziałek będzie przesileniem choróbska i w poniedziałek obudzę się już znacznie zdrowszy. Tylko, że w poniedziałek rano czułem się jeszcze gorzej, no to mi się nie zdarzało, zazwyczaj szybko się regeneruję... Troszkę spanikowałem. Jutro wyjazd, a ja nawet chodzić za bardzo nie mogę i ten przeklęty, rozrywający klatkę piersiową kaszel!
Pojechałem do Ośrodka Zdrowia i umówiłem wizytę. Przyjeli mnie dopiero o 17.00.
Zaraz na wejściu powiadomiłem pania doktor: "
- Jutro wyjeżdżam - musze być zdrowy
Spojrzała na mnie i wskazała mi bym usiadł.
- No widzę, że mam nie lada wyzwanie - powiedziała uśmiechając się.
Badania potwierdziły moją wstępną diagnozę:) - angina i częściowe zapalenie oskrzeli.
- Antybiotyk musi pan brać do końca, a ja dodatkowo przypiszę panu piorunującą dawkę jednorazowego antybiotyku.
Jeśli dobrze pamiętam, nazywało się to Zetamax. Granulki w tubie, do rozrobienie z wodą. Jednorazowe kopnięcie dla organizmu. Poza tym leki odkrztuśne (Mucosolvan) na dzień a na wyciszenie kaszlu (Thiocodin) na noc i na czas lotu, by mnie w połowie drogi nie wyrzucili z samolotu.
Zacząłem kurację. Dodatkowo wspierałem się Fervexem, co kilka godzin solidnie się pocąc. Wieczór był ciężki, a noc podzielona na półgodzinne dawki snu - jeszcze gorsza. Za to rankiem, choć strasznie wyczerpany, to obudziłemsię ze znacznie mniejszymi objawami choróbska. Gorąca herbatka i płukanie gardła woda z zamieszaną w niej łyzeczką wody utlenionej, przynosiły ulgę.
Do 12.00 w południe jeszcze się wylegiwałem i powoli nabierałem siły. W południe gorąca kąpiel postawiła mnie na nogi już zupełnie. Dopiero teraz zabrałem się za pakowanie walizki. Eh tam, wielkie pakowanie. Biorę moja "niebieską w kwiatki", która z powodzeniem służy jako podręczny bagaż. Kilka rzeczy do przebrania, bielizna, leki, przybory toaletowe i oczywiście kamerkę i mojego styranego Nikona.
No i w sumie to jestem gotowy. O 20.30 mam pociąg do Warszawy, potem na Okęcie...
Tam już powinni czekać Paweł i Agata - moi towarzysze podróży.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Multimedia (1)
  • rozmiar: 2,55 MB  |  dodano 2 lata temu
     
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
sheriff
Adam Mazurek
zwiedził 18% świata (36 państw)
Zasoby: 278 wpisów278 221 komentarzy221 780 zdjęć780 11 plików multimedialnych11