Całkiem niedaleko miasta znajduje się kamienny park narodowy od 2007 roku wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Mój kierowca, często używający śmiesznego określenia "jołki połki" wiecie mnie do muzeum rysunków skalnych.
Tuż po wejściu i kupieniu biletu za 2 Manaty zderzam się z wielką czarna kulą a do niej poprzykręcanymi monitorami. Odsuwam się o dwa kroki i już "kumam o co kaman". Oto przede mną jest kilkumetrowej średnicy kula ziemska a miejscach gdzie znaleziono prehistoryczne rysunki naskalne poprzykręcane są monitory i na nich możemy petroglify oglądać. Sporo multimediów w całym muzeum... Jednak najciekawsza jest część druga - wjazd na górę i tam spacer skalnymi przejściami. Tu możemy spotkać te właśnie rysunki.
W niektórych miejscach są informacje o wężach. No dzisiaj to może za zimno, by gadziny wyłaziły z nor, ale jak słonko zagrzeje, to czemu nie? Petroglify, ciekawe formacje skalne i przepiękne widoki na okolicę. Gdy schodzę z góry nigdzie nie mogę znaleźć kierowcy. A on sobie z kierowcą busa hazardzik uprawia. Oj, pośmiałem się z niego, tym bardziej, ze przegrał...