Geoblog.pl    sheriff    Podróże    Gruzja - Ahoj Przygodo!    Wieczór w Tbilisi
Zwiń mapę
2014
03
lut

Wieczór w Tbilisi

 
Gruzja
Gruzja, Tbilisi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2161 km
 
Kobieta prowadzi nas po bardzo stromych, drewnianych schodach. Tu już można zacząć kręcić pierwszy odcinek horroru. W budynku strasznie zimno, wygląda jak do rozbiórki. Drzwi ponadłamywane, nie dają się dobrze zamknąć. Wszędzie sypie się farba razem z tynkiem, w oknach z potrzaskanymi szybami hula wiatr, a za drzwiami przeraźliwie wyje pies. Wchodzimy do pokoju. A tu o dziwo czujemy miłe ciepło. W pomieszczeniu mimo okien ze szparami i pękniętych szyb jest dość ciepło i są trzy zaścielone łóżka. Właścicielka wydaje się być porządna kobieciną. Dogadujemy cenę 15 GEL od osoby i decydujemy się (choć z wahaniem) by tu zostać. Budynek jest dużo gorszy i straszniejszy niż poprzedni hostel, jednak w pokoju jest cieplej i mamy bliżej do miejsc które jutro chcemy zwiedzić. Wprawdzie w łazience leje się cały czas woda, bo zepsuty jest zawór kulowy, a o ciepłej to można sobie pomarzyć. Później zauważam, że jest się z czego cieszyć, bo chociaż jest woda. Niektórzy mieszkańcy tego domu muszą nosić wodę z podwórza w wielkich butlach…

Wyruszamy na nocne zwiedzanie miasta. Aneta z Marcinem udają się do łaźni a my na spacer. W końcu troszkę zmarzliśmy. Jakiś Gruzin zaczepia nas:
-„Chocietie gastinicu?” Odpowiadamy, że już mamy. Pytamy czy wie gdzie może jest jakaś knajpka z tradycyjną gruzińską muzyką na żywo? Najpierw nam tłumaczy, w końcu prowadzi pod same drzwi.
Schodzimy po schodach. W wielkiej sali połowa stolików jest zajęta. Jednak wydaje nam się, że tu muzykę „puszcza” DJ. Zastanawiamy się czy tu zostać. Okazuje się jednak, że laptop służy do puszczania aranżów dla dwóch piosenkarzy, którzy śpiewają na przemian. Siedzimy i pijemy wino. Miało być ciepłe…
Powoli rozkręca się impreza. Nie mogę się napatrzeć, jak te same piosenki śpiewają starzy, młodzi i dzieci. Żeby tylko śpiewają… Tańczą, klaskają, wznoszą toasty, uśmiechają się… Kurczę, jak można cudownie cieszyć się muzyką! (Cieszyć się życiem.) Do naszego stolika podchodzi Gruzin i prosi zaskoczoną Beatkę do tańca. Później i my tańczymy, jeszcze jedna lampka wina i jeszcze jedna i jeszcze…:) Nie wiemy już ile czasu tu jesteśmy.
Wychodzimy i udajemy się do naszego pokoju. Robi mi się zimno, dostaję dreszczy – czyżby choróbsko się wdzierało do mojego wnętrza? Kładę się mocno opatulony. Wracają Aneta z Marcinem zachwyceni łaźniami. Wypijamy z nimi dwie szklaneczki chachy (czaczy) – teraz jest mi ciepło. Zasypiam…
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
sheriff
Adam Mazurek
zwiedził 18% świata (36 państw)
Zasoby: 278 wpisów278 222 komentarze222 780 zdjęć780 11 plików multimedialnych11