Geoblog.pl    sheriff    Podróże    Boże Narodzenie 2013 w Betlejem    Do Betlejem
Zwiń mapę
2013
24
gru

Do Betlejem

 
Izrael
Izrael, Bethlejem
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3667 km
 
Dzisiaj Wiglia Bożego Narodzenia.

Opuszczamy Jerozolimę i ruszamy do Betlejem.
Hotel Panorama zaserwował nam śniadanie na 6 piętrze, gdzie roztacza się przepiękny widok na całę stare Jerusalem. Obowiązkowo jajecznica i wszystko co poza tym mógł zaoferować szwedzki stół, aniczego nie brakowało. Nawet gdy zapytałem o kiełbaski, których normalnie nie mają w ofercie, kelner powiedział: - Nie ma -, ale po chwili podszedł do mnie i powiedział, że za 10 mn będą. I faktycznie pojawiły się.
Ostatnia kawa, pakujemy się i wychodzimy.

Dzisiaj przemierzamy Jerozolimę znacznie wolniej. Wczorajsze kilometry dają nam się we znaki. Strome podejście do Bramy Lwów Starego Miasta pokonujemy z kilkoma przerwami. To głównie z powodu mojej nogi. Kilkakrotnie muszę poprawać wkładki w bucie...
Jeszcze raz przemierzamy ulicę Via Dolorosa, tym razem odwiedzamy podziemia, w których był więziony Chrystus i Barabasz. Nie można w tym miejscu robić zdjęć, ale ukradkiem nagrywam film smartfonem. Od tego momentu nie zatrzymujemy się już i wychodzimy Bramą Damasceńską, prosto na przystanęk busów, skąd autobus nr 21 zawiezie nas do Betlejem za jedyne 7 szekli od osoby. To rewelacyjna cena, biorąc pod uwagę, że wczoraj taksówkarz proponował nam (atrakcyjną wg niego) cenę 150 szekli. Jedziemy.

Nasz autobus wił się pomiędzy wzgórzami, które są pokryte wąskimi polami tarasowymi. Tarasy pól oddzielają murki z kamienia. O tej porze, gdy niewiele zieleni, widok ten przypomina kilometrami ciągnące się ruiny sprzed tysiąca lat. Czasem widzimy wplecione pomiędzy poletka niewielkie sady oliwne. Gdy bus wjeżdża do miasta, odnosimy wrażenie że staranuje stojące na poboczu samochody, a jak z przeciwka pojawia się inny autobus, jesteśmy niemal pewni, ze będzie kraksa... Jednak nie, jak oni to robią?
Po wyjściu nie mamy nawet chwili by się rozejrzeć, bo natychmiast oblegają nas taksówkarze: "Taxi, taxi... Dokąd jedziecie...? Tanio zawiozę..."
Próbujemy się opędzić, ale nie dają spokoju. W końcu jednego pytam:
- Jak iść do hotelu Bethlejem?
- Ja zawiozę – mówi – 20 szekli za osobę
- Ha ha ha – zaśmiałem się – 20? Od osoby?? Mogę dać 15 za dwie osoby.
- Skąd jesteś przyjacielu – pyta też się śmiejąc
- Ok, gdzie iść do hotelu Bethlejem? - Nie odpowiadam na pytanie, by się nie wdać w bezsensowną gadkę, ale nie odpuszcza.
- Nie, nie... Ja jestem Palestyńczykiem, a ty skąd jesteś?
- Ja jestem z Polski – odpowiedziałem w końcu.
- Aaa, Ok! - jak jesteście z Polski to w porządku – powiedział – myślałem, że jesteście Amerykanami, a my Amerykanów nie lubimy, a Polaków lubimy..
Podał mi rękę i wyszczerzył się w serdecznym uśmiechu.
- Patrz przyjacielu -powiedział wskazując na prawo – pójdziesz tam do skrzyżowania, następnie w prawo, potem na rondzie znowu w prawo i potem w lewo...
Poklepał mnie przyjaźnie po ramieniu i poszliśmy.
Do hotelu doszliśmy po 10 minutach. Dostaliśmy pokój na czwartym piętrze. Był naprawdę duży i wygodny, ale było zimno a ogrzewanie nie działało.
- Ja tu zamarznę! Wszystko zniosę tylko nie zimno – powiedziała i zamrugała błagalnie oczami –a w ogóle to szkoda, że nie mamy pokoju na górze, byłby piękny widok.
Zadzwoniłem do recepcji, by przyszedł ktoś z serwisu sprawdzić. Po chwili gość stał już w drzwiach. Poklikał na sterowaniu (tyle to ja już zrobiłem), mocno się zmarszczył i wyszedł. Zaczęliśmy się rozpakowywać, Beata włożyła w między czasie na siebie wszystko co miała, gdy pan wrócił i zakomunikował:
- Będziemy musieli zmienić państwu pokój.
Pokój na nas czekał na siódmym piętrze, a gdy wchodziliśmy aż buchnęło ciepłem...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
sheriff
Adam Mazurek
zwiedził 18% świata (36 państw)
Zasoby: 278 wpisów278 222 komentarze222 780 zdjęć780 11 plików multimedialnych11